Zimą w góry?! Nigdy w życiu! To nie dla mnie.
Ale zaraz, zaraz, czy aby na pewno?
Załóżmy, że jesteś, Drogi Czytelniku, początkującym miłośnikiem turystyki górskiej. W sumie nigdy Cię jakoś do tego nie ciągnęło, ale znajomi jechali no i namówili. Zakochałeś się od pierwszego wejrzenia, dziwiąc się sobie, że wcześniej nie wpadłeś na taką formę spędzania wolnego czasu. Z zachwytem chłonąłeś każdy widok, podziwiałeś drzewa i każdy kamień no i tę wszechogarniającą przestrzeń. Wolność. Tego Ci było trzeba. Przyznałeś znajomym rację, góry są super. Od tamtego momentu wykorzystujesz prawie każde wolne, oczywiście od wiosny do jesieni, by wyrwać się z tego betonowego miasta. Coraz odważniej obierasz cel wędrówki, Twoja stopa dotknęła już nawet tatrzańskich szlaków, ale na razie na spokojnie, nigdzie wysoko, czujesz respekt. Tatrzańskie szczyty pozostają w sferze marzeń, podobnie jak owiana grozą pora roku, którą w górach omijasz szerokim łukiem – zima.
Dlaczego warto dać zimie szansę?
Na pierwszym miejscu zdecydowanie widoki. Zimowa sceneria ma w sobie coś magicznego i bajkowego. Miejsca, które doskonale pamiętasz z letnich wędrówek, pod warstwą białego puchu wyglądają zupełnie inaczej. Dostajesz dodatkową szansę, by po raz kolejny, na nowo zachwycić się krajobrazem niby znajomym, ale jednak zupełnie innym. No i halo, w górach zimą masz szansę zobaczyć śnieg, co w pozostałych rejonach Polski jest już zupełnie nieoczywiste.
Wschody słońca. Gdy w porze letniej zerwanie się z łóżka o godzinie pozwalającej przypuszczać, że dane nam będzie podziwiać niesamowity spektakl graniczy z cudem, zimą jest zupełnie na wyciągnięcie ręki.
Sprzyjająca temperatura. To pewnie kwestia sporna, każdy ma trochę inny komfort termiczny. Jednak ja zdecydowanie wolę czuć, że mi przyjemnie ciepło podchodząc pod górę w softshellu, niż zastanawiać się, dlaczego nie mogę zdjąć skóry, ocierając strugi potu z czoła w 30 – stopniowym upale.
Zdecydowanie mniej ludzi na szlakach. Jeżeli przeszkadzają Ci tłumy, denerwuje Cię ciągłe wyprzedzanie niedzielnych turystów, rozkrzyczane dzieci, brak miejsc w schroniskach i wszystko inne, co wiąże się z ciągle rosnącą popularnością spędzania czasu w górach, mam dobrą wiadomość 😀 zimą też występuje, ale na dużo mniejszą skalę. Jak dodatkowo wybierzesz niepopularny termin (okolice Świąt i Sylwestra odpadają), to istnieje duża szansa, że osoby spotkane po drodze będziesz mógł policzyć na palcach jednej ręki.
No dobrze, powiedzmy, że czujesz się już zachęcony, ale co dalej? Przecież nie masz żadnego doświadczenia!
To teraz napiszę coś, co być może Cię zaskoczy i zrewolucjonizuje podejście do tematu.
Przy w miarę sprzyjających warunkach i dobrej pogodzie, dla zdrowej, sprawnej osoby, zdecydowana większość polskich gór nie powinna stanowić żadnego problemu! *
*Już się tłumaczę.
Jaki cel wybrać?
To właściwie zależy. Od prognozy pogody, warunków, Twoich możliwości kondycyjnych i pewnie wielu innych czynników. Bez jakiegokolwiek doświadczenia na pewno odpadają tatrzańskie szczyty. Powodów jest dużo. Główne to zagrożenie lawinowe, wysokość, a co za tym idzie większe niż w niższych górach nachylenia stoków, których pokonanie, przy często występującym oblodzeniu, może okazać się sporą trudnością techniczną.
Na szczęście Polska oferuje nam całą gamę przepięknych, niższych gór, gdzie zimowa wędrówka jest czystą przyjemnością. Beskid Sądecki, Żywiecki, Gorce, Bieszczady, Góry Izerskie, Karkonosze i długo by jeszcze wymieniać. Tutaj wędrówkę możesz planować w miarę dowolnie, jednak pamiętając o poniższych punktach:
- Sprawdź prognozę pogody przed wyjściem! Ale nie tydzień przed, przez ten czas wszystko może się jeszcze zmienić. Najlepiej wieczorem poprzedzającym wyjście, a dla potwierdzenia jeszcze rano.
Nie planuj wyjścia na dzień, w którym w prognozie występują obfite opady śniegu, silny wiatr, mgła i bardzo niska temperatura. W takich warunkach widoczność jest mocno ograniczona, łatwo zgubić szlak i wychłodzić się próbując odnaleźć właściwą drogę.
- Planując trasę nie opieraj się jedynie na czasach przejść podawanych przez mapę. Zostały one wyznaczone latem, kiedy poruszanie się jest szybsze i prostsze ze względu na brak śniegu. Jeżeli niedawno miały miejsce intensywne opady, a szlak jest mało uczęszczany i zdarzy się, że nikt przed tobą nie szedł i nie przetorował trasy, może okazać się, że wędrówka zajmie Ci nawet
2-3 razy więcej czasu niż mówi mapa, albo konieczne będzie zawrócenie ze szlaku! - Wychodź na szlak rano, ze wschodem słońca, albo niedługo po nim. Dzień zimą jest krótki. KONIECZNIE weź ze sobą CZOŁÓWKĘ i zapasowe BATERIE. Jest małe prawdopodobieństwo, że uda Ci się uniknąć chodzenia po zmroku.
- Zadbaj o odpowiednie wyposażenie.
– Buty za kostkę, koniecznie je zaimpregnuj!
– Ciepłe skarpety (zadbaj o dodatkową parę na zmianę, w razie przemoczenia)
– Stuptuty – ochraniacze, które zapobiegają dostawaniu się śniegu do buta. Nie kosztują dużo, łatwo znajdziesz na przykład w Decathlonie, a naprawdę warto, jeżeli chcesz uniknąć wody chlupoczącej w butach po pierwszej godzinie marszu.
– Bielizna termoaktywna, ciepły polar lub softshell, kurtka przeciwdeszczowa
– Czapka, rękawiczki (najlepiej 2 pary), komin na szyję typu buff lub szalik.
– Kije trekkingowe – nie są konieczne, ale bardzo pomagają, szczególnie gdy jest ślisko i trzeba zejść z góry
– Raczki – znowu, da się bez nich, ale pomagają stabilnie stawiać kroki, bez obaw o poślizgnięcie, przy większym oblodzeniu mogą okazać się niezbędne
– Termos z ciepłą herbatą
– Wysokokaloryczne przekąski, na przykład orzechy lub batoniki. Dobrym pomysłem jest trzymanie zawsze jednego lub dwóch w kieszeni przy ciele, żeby potem nie połamać zębów na zmrożonym karmelu.
Czujesz się przekonany i chciałbyś wybrać się w zimową wędrówkę? Świetnie! Pamiętaj jednak, nic na siłę i zawsze z głową. Góry stoją i będą stały jeszcze długo. Odwrót i rezygnacja z realizacji określonego celu to wyraz odpowiedzialności za siebie i innych.
Nadal czujesz respekt przed zimowymi wędrówkami? Nie chcesz sam rzucać się na głęboką wodę? Masz rację! W grupie zawsze raźniej. Jako Klub organizujemy wiele wyjazdów, na których zawsze możesz liczyć na wsparcie, pomoc i dobrą zabawę! Z utęsknieniem czekamy na koniec pandemii, by móc Cię znowu, jak co roku, zabrać na zimowe rajdy. Poniżej kilka wspomnień.
Gdybyś miał/a jakiekolwiek pytania lub wątpliwości – służymy radą i pomocą, chętnie #dzielimysię swoim doświadczeniem!
autorka wpisu: Alicja Wróblewska